Kazimierz Leski - człowiek legenda
Na podstawie "Życia niewłaściwie urozmaiconego" K. Leskiego, oprac. M. Leskiej w "Słowniku Biograficznym Techników Polskich" i wywiadu E. Łapińskiej z K. Leskim opracowała Barbara T. Dominiczak.
Są ludzie, którzy robią wrażenie skromnych. Nie afiszują się, nie szukają sławy, tanich sukcesów, ale przy bliższym poznaniu szokuje ich bogata, niezwyczajna biografia. O takim człowieku dowiedziałam się od jego oddanego żołnierza z czasu Powstania Warszawskiego Zbigniewa Piaseckiego.
Dla siedemnastoletniego chłopca, którego wojenna zawierucha skazała na utratę rodzinnego gniazda w Ostrogu na Wołyniu, pobyt w internacie dla osieroconych dzieci wojskowych w Warszawie i udział IV działaniach Szarych Szeregów, następnie w AK, stał się szkołą życia. Wtedy nauczyciele i dowódcy okazywali się autorytetami - wzorami postaw, zachowań. Młodzi żołnierze śledzili z uwagą ich losy - wojenne i późniejsze. Przeżywali ich dramaty - ciosy zadawane przez władze Polski Ludowej i cieszyli się ich sukcesami, bo gdy nastał czas odwilży, znów ci wspaniali w okresie wojny duchowi przywódcy ujawniali swoje liczne talenty, włączając się w ofiarną służbę ojczyźnie.
W kolejną rocznicę Powstania Warszawskiego pamięć "chłopców z tamtych lat" przywołuje portrety ukochanych dowódców. Pojawiają się w rozmowach kombatantów wciąż żywi i piękni bogactwem charakterów i doświadczeri. - "A pamiętasz? Leski! Cóż to za człowiek!"
Ten żołnierz Polski Niepodległej był oficrem kontrwywiadu. W mundurze niemieckiego generala przemierzył pół Europy, współpracując z francuskim Ruchem Oporu. Na ten tylko temat mógłby powstać film sensacyjny. Kazimierz Leskl, pisząc po latach książkę, zatytułował swoje wspomnienia: "Życie niewłaściwie urozmaicone".
Istotnie, jego historia szokuje niezwykłymi doświadczeniami. Przed wojną ukończył Gimnazjum im. Władyslawa IV w Warszawie, i następnie Wyższą Szkołę Budowy Maszyn i Elektrotechniki im. H. Wawelberga i S. Rotwanda w Warszawie. Po studiach pracował w Holandii w przemyśle okrętowym. Jednocześnie studiował na wydziale Okrętowym Politechniki w Delft. Brał udliał w projektowaniu łodzi podwodnych oraz konstrukcji okrętów, m. in. "Orła" i "Sępa" dla Polski.
W latach okupacji, jako pracownik kontrwywiadu, w mundurze oficera Wehrmachtu odbywał podróże z Polski do Paryża i Hiszpanii, Organizował drogę przerzutów emisariuszy i kurierów KG AK do Londynu. Zanim rozpoczął pracę w wywiadzie, brał udział w wojnie obronnej 1939 r., jako pilot w eskadrze Karasi. 17 IX zostal zestrzelony przez Sowietów. Ciężko ranny, po poważnej kontuzji, nie mógł już być pilotem. Wtedy odnalazł swoje miejsce w działalności wywiadowczej. W organizacji "Muszkieterowie" w Warszawie pod kryptonimem ,,37" prowadził wywiad komunikacyjny i sabotaż oraz kontrwywiad. W okresie scalania ruchu niepodległościowego, przeszedł ze swą Organizacją do ZWZ/AK.
Gdy wybuchło Powstanie Warszawskie, Kazimierz Leski pod pseudonimem "Bradl" samorzutnie zorganizował kompanię, z którą dokonał wielu brawurowych akcji, m.in. zdobyl Rustungskommando w Al. Ujazdowskich, gmach Gimnazjum im. Królowej Jadwigi i inne. Dowodził jako kapitan kompanią w okolicach Sejmu i Alei Na Skarpie. Wraz ze swoimi żołnierzami w batalionie "Miłosza" zdobył gmach YMCA i cały odcinek od placu Trzech Krzyży i Al. Ujazdowskich, od Książęcej do Piusa XI (Piękna).
Opanowanie tego odcinka nie przyszło jednak ani szybko, ani łatwo, Placówka odebrana Niemcom znajdowała się pod stałym ostrzałem wroga. Teren ten był stale penetrowany przez silne patrole niemieckie. Powstańcy obawiali się zwłaszcza zakamuflowanych strzelców wyborowych - tzw. "gołębiarzy". W swojej książce, pisanej w połowie lat siedemdziesiątych, Leski wyrażał żal, iż działania batalionu Miłosza, mimo upływu lat, nie znalazły adekwatnego do prowadzonych walk ujęcia w publikacjach.
Po kapitulacji Powstania Warszawskiego Leski znalazł się w niewoli. Wraz z grupą oficerów uciekl z konwoju i od X 1944 r. został szefem Sztabu Obszaru Zachodniego AK, następnie Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj. W wyzwolonej spod okupacji niemieckiej Polsce włączył się w odbudowę i rozwój przemysłu okretowego. Został dyrektorem Stoczni Gdańsklej. Za pracę tę otrzymał w VII 1945 r Krzyż Zasługi i nagrodę.
Gdy rozpoczęły się prześladowania członków AK, w sierpniu 1945 r. Leski został aresztowany i na skutek fałszywego oskarżenia skazany na wieloletnie więzienie, w którym był poddawany różnego rodzaju torturom i szykanom przez 10 lat. Całkowitą rehabilitację i oczyszczenie ze wszystkich fałszywych zarzutów stawianych mu przez władze bezpieczenstwa PRL uzyskał dopiero w 1991 r. Przez ponad 45 lat musiał znosić wiele represji i utrudnień zarówno w dziedzinie zawodowej, jak i w życiu prywatnym. Długo nie mógł otrzymać pracy, mieszkania, paszportu, ale dzięki pomocy przyjaciół mógł w wielu dziedzinach przysłużyć się ojczyźnie.
Pisał książki i tłumaczenia prac z dziedziny lotnictwa. Był inżynierem i wynalazcą. Przyczynił się do nowelizacji i unifikacji prawa wynalazczego. Był jednym z założycieli i wieloletnim prezesem Stowarzyszenia Polskich Wynalazców i Racjonalizatorów. Publikował wiele artykułów i książek z dziedziny postępu technicznego. Znajdowały one uznanie także poza granicą Polski. O czym świadczyły tłumaczenia na język angielski i inne. Leski inspirował budowę jednostek nowatorskich w przemyśle okrętowym. Pracował w Ośrodku Dokumentacji i Informacji Naukowej PAN. Współpracował z wieloma organizacjami krajowymi, zagranicznymi i międzynarodowymi, m.in. UNESCO. Był członkiem rad naukowych i komitetów redakcyjnych zajmujących się problematyką naukoznawstwa. Znał klika języków, co pozwoliło mu prowadzić wykłady w placówkach badawczych we Francji, Niemczech, Rosji, CSRS, Szwecji.
Dorobek naukowy i publicystyczy Leskiego obejmuje ponad 150 pozycji, w tym 7 książek. Curriculurn vitae tego niezwykłego Polaka, zawarte w książce "Życie niewłaściwie urozmaicone" to opowieść trzymająca czytelnika w stałym napięciu. To historia polskiej inteligencji w XX wieku. Opowieść o pokoleniu pięknych ludzi, którzy mimo krzywd osobistych, urazów i rozczarowań, potrafili włączyć się w dzieło popaździernikowej odnowy.
Czytając fascynującą książkę Kazimierza Leskiego czułam wzruszenie i żal, że energia i pasja z jaką podejmował różne działania na polu zawodowym i społecznym, zostały na wiele lat przerwane, a jego wiedza i talenty oraz doświadczenie nie zostały w pełni wykorzystane nawet wtedy, gdy nastał czas odwilży. Jakże kaleki to rząd i prymitywni decydenci, jeśli pozwolili krzywdzić tak wybitnych ludzi, w pełnym tego słowa znaczeniu intelektualistów.
Czas dokonuje weryfikacji wartości i ludzkich działań. Autobiograficzna książka Kazimierza Leskiego miała już trzy wydania w nakładach około 60 tysięcy egzemplarzy. Zdobyła trzy nagrody: w 1989 r. Wyd. "Epoka", IV 1990 r. polskiego PEN Clubu i w 1995 r. Związku Pisarzy Polskich na obczyźnie. Kombatanci - dawni towarzysze broni z satysfakcją mówią o odznaczeniach bojowych, cywilnych, wojskowych i o godnościach, którymi uhonorowany został Leski: Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami, Krzyżem Virtuti Militari, Krzyżem Walecznych, Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami, Medalem "Za Zasługi dla Obronności Kraju", Krzyżem AK, Krzyżem Kawalerskim, Oficerskim, Komandorskim, medalem "Za Udział w Wojnie Obronnej 1939", Medalem "60 lat w Służbie Lotnictwa", Warszawskim Krzyżem Powstańczym, Medalem "Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata".
Pisząc skróconą historię Kazimierza Leskiego mam świadomość, że przywołuję pamięć o WIELKIM CZŁOWIEKU, którego działalność przeszła do legendy. Przy swoim bogactwie przeżyć zachował on skromność i opowiadał nie tylko o swych sensacyjnych dziejach, lecz podkreślal zaslugi wielu towarzyszy konspiracyjnej i powstańczej walki. Swoje opowieści dokumentował licznymi autentycznymi załącznikami, notami biograficznymi. W ten sposób ocalił od zapomnienia ludzi, fakty, zdarzenia, dając świadectwo prawdzie o pięknie i bogactwie duchowym swego pokolenia. .
"Życie niewłaściwie urozmaicone" Kazimierza Leskiego dobiegło końca 27 maja 2000 roku. Ukochanego dowódcę, który odszedł na wieczną wartę, na Cmentarzu Powązkowskim żegnali w nieutulonym żalu jego żołnierze. W ich pamięci, jak również w świadomości czytelników jego książki, pozostanie na zawsze żywy i wspaniały.