NL    PL link    ENG link

Dowgwillo_kop

Witamyblok wit|blok witNazwiskoblok wit|blok witHerbblok wit|blok witGenealogiablok wit|blok witKoligacjeblok wit|blok witAlbumy i wspomnieniablok wit|blok witHonor i Ojczyzna
Zdjęcia bezdomneblok wit|blok witWydarzeniablok wit|blok witWarto przeczytaćblok wit|blok witWarto zobaczyćblok wit|blok witŻołnierze Wyklęciblok wit|blok witMatki Polkiblok wit
Polskie Kresyblok wit|blok witLekcja historiiblok wit|blok witŚpiewnik wileńskiblok wit|blok witPolecane witrynyblok wit|blok witBiblioteka

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wnioski z epidemii poszczepiennej ospy w XIX w Anglii
Działaczom Izb Lekarskich do sztambucha

Z cyklu: „P-197, państwo istnieje formalnie”

dr J. Jaśkowski

Celare fraudem fraus est - ukrywanie jest oszustwa oszustwem!  
[rzymska maksyma prawna]

Czytelnik na pewno ma problemy z ułożeniem sobie tej całej legendy dotyczącej szczepień w logiczną całość. Jak to jest, rzekomo była zimna wojna, a podręczniki komunistyczne powielały te same bzdury odnośnie wartości szczepień, co w krajach zwanych kapitalistycznymi. Dlaczego niby oficjalni przeciwnicy polityczni nie wytykali tych kłamstw jawnie w publikowanych materiałach, a szczególnie w podręcznikach medycznych z zakresu chorób zakaźnych, czy historycznych, z zakresu historii medycyny, czy epidemiologii?

Moim zdaniem, odpowiedź jest wyjątkowo prosta.

Od 1918 roku Polska była tylko kolonią Corona Temple, czyli City of London Corporations. Przecież nie kto inny, tylko agent City, za 800 000 funtów dokonał tzw. przewrotu majowego, czyli zwyczajnie zamachu stanu, aby błyskawicznie sprywatyzować dopiero co odzyskane kopalnie i huty Śląska oraz oddać je w ręce tych kapitalistów, którzy mu te 800 000 dali. Znakiem pokory i uległości Gineta-Selamana, zwanego w Polsce Piłsudskim, było oddanie dopiero co utworzonego Banku Centralnego w „długie rence” korporacji Rothschilda.

Po czynach ich sądzić będziecie.

Jeszcze ciekawiej przedstawia się sprawa gloryfikacji tego agenta obecnie. Generalnie p.Tusk uchodzi za znajomego, czy nawet kuzyna p. Merkel. Wiadomo, że Piłsudski-Ginet-Selamn był agentem Cesarstwa Pruskiego i kooperował z innym agentem tego Cesarstwa Goldmanem, zwanym w Polsce Leninem, w sprawie realizacji planu tworzenia tzw. Międzymorza.
Otóż zdziwienie budzi fakt, że to nie p.Tusk chce stawiać pomniki w każdym mieście temu agentowi, ale zupełnie inna partyjka go wychwala, tj.  PiS, który podobno jest proamerykański, rzekomo prowadzący inną politykę od Niemiec.
Problem jeszcze bardziej się gmatwa, skoro ujawniono, że Niemcy są spółką prawa handlowego, zarejestrowaną w Izbie Handlowej, a dyrektor zarządzający nosi starą nazwę kanclerza [vide wykłady dr Brzeskiego]. Sprawa staje się klarowna, po uwzględnieniu faktu stacjonowania od 1945 roku silnych oddziałów amerykańskich w Niemczech i podległości Bundeswery nie kanclerzowi, ale generałom amerykańskim.
Zdziwienie może budzić tylko fakt ogłupiania tubylczego, mniej wartościowego ludka, zamieszkującego jeszcze tereny pomiędzy Odrą i Bugiem, przez aktorów sceny politycznej i tzw. publicystów, szeroko nagłaśnianych w polskojęzycznych mass mediach niemieckich właścicieli, pod amerykańskim zarządem do 2099 roku. No, ale wiadomo, pan płaci sługa musi...
Nie na próżno nasi Dziadowie i Ojcowie nazywali taką prasę gadzinówkami.
Tak więc tym krótkim wstępem staram się wyjaśnić, dlaczego nas otumaniano i nadal się to czyni, w kwestii nie tylko szczepień. Kraje zachodnie nadal potrzebują taniej siły roboczej i do tego mieszkańcy Polski się doskonale nadają.  Otumanianie jest niezbędne, ponieważ 30-milionowy rynek zbytu jest w Europie Środkowej największym jednolitym terenem łatwego zysku. Dawniejszy system komunistyczny przyzwyczaił społeczeństwo do potulności i prawidłowego reagowania na polecenia władz, wykonujących rozkazy płynące w Corona Temple.
Już od 1764 roku wiadomym bowiem było, że szczepienia sprzyjają rozszerzaniu się epidemii. Ówczesny Autor przeanalizował liczbę zgonów w okresie 38 lat, sprzed daty wprowadzenia szczepień oraz z kolejnych 38 lat po wprowadzeniu szczepień. Okazało się, że liczba zgonów z powodu ospy nie tylko nie zmalała, ale znacząco wzrosła. Wykonano także eksperymenty na zwierzętach, które wykazały całkowitą nieskuteczność szczepień. Stwierdzono wprost: uważanie, że szczepienia zapobiegają epidemii jest tak samo prawdziwe, jak fakt noszenia parasola zapobiegającego opadom deszczu.
Niestety, ta podstawowa wiedza nadal nie jest upowszechniana przez wyższe uczelnie w Polsce. Takie są skutki wymordowania w Mordach Katyńskich 56% polskich lekarzy. Awanse otrzymywali  przybysze ze wschodu, np. niejaka prof. Jabłońska [krewna osławionego kata Rożańskiego] i podobni.
Czarna ospa rozprzestrzeniała się w XVIII wieku i na początki XIX wieku tylko i wyłącznie dzięki tzw. medycynie uniwersyteckiej, lansującej szczepienia.
Edward Jenner, który jak się to obecnie nagłaśnia, zapoczątkował tę kampanię szczepień, został wyśmiany na konferencji stowarzyszenia lekarskiego Medico Convival, z powodu głoszenia herezji, że dojarki zakażone ospą krową nie chorują na ospę prawdziwą. Obecni na spotkaniu weterynarze podawali setki przykładów, że jest dokładnie odwrotnie i dojarki chorują wielokrotnie ciężej. 
Raport z Medical Observer z 1810 roku wymienia 535 przypadków ospy prawdziwej u osób szczepionych, 97 przypadków zgonów i 150 przypadków powikłań po szczepieniach. Podkreślę, że w mieście Leicester, gdzie nie dopuszczono do przymusu szczepień, śmiertelność wynosiła tylko 5%, a tutaj aż 18%.
Kolejny artykuł w Medical Observer z 1817 roku podał, że liczba poszkodowanych w wyniku  szczepień, wykonanych przez najzdolniejszych lekarzy, jest niepokojąca wielka.
W następnym roku dr Thomas Brown, lekarz z 30-letnim doświadczeniem podał, że pomimo początkowego entuzjazmu do szczepień, po zaszczepieniu 1200 chorych, stwierdził, że nie może kontynuować tej praktyki, ponieważ zaszczepieni ludzie nadal chorowali na ospę prawdziwą, a nawet umierali po szczepieniach.
Lekarze, czy tzw. oficerowie medyczni prowadzący szczepienia, byli sowicie wynagradzani przez lokalne władze. Mogli zarabiać nawet powyżej 1500 funtów. Przypomnę: E.Jenner kupił sobie tytuł lekarza tylko za 15 funtów. Nie przeszkadza to, było nie było, prof. Bernatowicz, nadal nazywać go lekarzem.
Wielka epidemia, która wybuchła w latach 1820 - 1822 na północy i dotarła do miejsca, Jennera wzbudziła wielką wrzawę. Zachorowało bardzo wiele osób, które nie tylko były szczepione, ale przeszły nawet chorobę, zwaną krowianką.
W 1929 roku William Cobbet napisał pamflet na temat porażki szczepień. Cobbet stwierdził wprost, że szczepienia są oszukańczą praktyką medyczną o nieudowodnionym działaniu. „Setki przypadków osób zaszczepionych ospą krowią przez samego Jennera chorowało później na ospę prawdziwą i albo zmarło z jej powodu, albo ledwo uszło z życiem”. Naganiacze szczepionkowi, opłacani przez zachodnie koncerny, skutecznie wymazują te fakty z historii epidemiologii.
Minęło od tego czasu 200 lat i jak widzimy, po ogłoszeniu nagrody przez senatora Kennedy, do dnia dzisiejszego, żaden z tzw. wakcynologów nie umie udowodnić działania szczepionek. Na wszelki przypadek nie prowadzą nawet statystyk powikłań po szczepieniach.
Pomimo tego, że wg ustawy sejmowej z 1964 roku Państwowy Zakład Higieny zobowiązany do prowadzenia takich statystyk, do dnia dzisiejszego nie opublikował żadnych danych. Czyli przez  pół wieku ignorował ustawę sejmową i żadnych konsekwencji nikt z jego pracowników z tego powodu nie poniósł. A za niewydanie prawidłowego paragonu o wartości 2 złotych każe się wysoką grzywną kioskarkę. To się nazywa państwo prawa.
Chcąc się wyzwolić od obowiązku publikacji, w modyfikacji ustawy O Chorobach Zakaźnych z 2012 roku zastrzeżono sobie utajnienie wszystkich danych. A swoją drogą, bardzo ciekawe jest, dlaczego sanepidy od ok. 2 lat są zarejestrowane w systemie DUNST, czyli dla spółek prywatnych prawa handlowego. I to każdy sanepid oddzielnie, tak jakby to były oddzielne instytucje, a nie jedna centralna. O ile wiem, do dnia dzisiejszego nie opublikowano ustawy o prywatyzacji sanepidów.
W czasach Jennera szczepiono materiałem zakaźnym bezpośrednio od chorego do zdrowego. Kiedy okazało się, że szczepionki tak uzyskiwane nie skutkują, wpadnięto na równie „genialny” pomysł szczepienia bezpośrednio od krowy. Te, mówiąc wprost, idiotyzmy, trwały przez dekady i doprowadzały do kolejnych epidemii.
W 1836 roku  w Attenborough w stanie Massachusetts dr Joh C.Martin pobrał płyn z krosty mężczyzny, który zmarł na ospę prawdziwą i wszczepił w wymię krowy. Następnie, pobrał powstała ropę i wykorzystał ją do szczepienia ludzi. Wybuchła olbrzymia epidemia ospy prawdziwej, powodując panikę przez wiele miesięcy.
Oprócz licznych raportów o epidemiach poszczepiennych oraz zgonach, lekarze notowali także zgony z innych przyczyn w owym okresie, występujące wkrótce po szczepieniach. Lekarze wielokrotnie opisywali występowanie róży po szczepieniach i zgony z tego powodu. Antybiotyków nie znano. Podobnie rozpoznawano wysiękowe zapalenie opon mózgowych, np. u 22-letniej żony robotnika z Lamberth.
W 1863 roku dr Ricord w czasie wykładu w Akademii Paryskiej stwierdził:
„Pierwotnie odrzucałem myśl, że kiła może być przenoszona przez szczepienia. Ale przemawiają za tym fakty, których zgromadziło się coraz więcej i więcej. Muszę więc przyznać, że istnieje możliwość przenoszenia syfilisu przez szczepienia. Przyznaję to bardzo niechętnie”.
Nie jest to nic nowego. W 100 lat później za pomocą szczepionki przeciwko polio roznoszono rakotwórczego wirusa SV-40. W Polsce tak skażona szczepionka była rozprowadzana do lat 80. Czy ktokolwiek „słyszał” o tym z polskiego podręcznika?
A przecież w PZH jest specjalna komórka, badająca rzekomo jakość szczepionek. Przecież nie kto inny, tylko p. prof. Bucholc publicznie deklarowała, że każdy może otrzymać u niej informacje dotyczące jakości szczepionki. Ale po wcześniejszym umówieniu telefonicznym zakazała wpuszczania danej osoby na teren placówki. Ot, taki prywatny folwark za społeczne pieniądze.
Informacje z Bostonu, który gromadził dane epidemiologiczne od 1811 roku, potwierdzają fakt występowania epidemii ospy od 1837 roku. Punkt kulminacyjny wystąpił w 1872 roku. Po 1855 roku występowały kolejne epidemie w latach 1859/60, 1864/65, 1867 oraz najgorsza 1872/73. Była to największa epidemia od czasów wprowadzenia szczepień. Podkreślenia wymaga fakt, że w 1855 roku wprowadzono przymus szczepień. Okazało się, że to prawo, bardzo restrykcyjne, wprowadzające przymus szczepień pod karami, wcale nie odniosło efektu. W rzeczywistości więcej ludzi zmarło w ciągu 20 lat po wprowadzeniu szczepień, aniżeli w ciągu 20 lat przed wprowadzeniem przymusu szczepień. Jak widać, „polscy” eksperci jeszcze nie doczytali o tym.

Nie chcą sie uczyć na błędach innych. Zysk ważniejszy.
W tym samym czasie dr Longstaffe, znany lekarz z EDYNBURGA zauważył, że szczepionkowcy uzyskują dzięki tym zabiegom ogromne dochody. Pieniądze przyznawały nie tylko lokalne samorządy, ale nawet Parlament. Przykładowo w 1850 roku była to kwota 54 727 funtów, w następnym roku już prawie ćwierć miliona funtów. Te olbrzymie jak na owe czasy kwoty, plus stosowany przymus, powodowały prawdziwe epidemie ospy. Uchwały z 1840 i 1853 roku zostały połączone w 1867 roku i nałożono kary na rodziców. Zaowocowało to olbrzymia epidemią w latach 1871/72. Zmarły tysiące ludzi.

Jak widzimy, nawet po 100 latach niczego w zakresie szczepień nie zrozumiano i nadal znajdują się zarówno „eksperci”, znachorzy, jak i aktorzy sceny politycznej, którzy własne nieuctwo chcą przykryć i zatuszować ustawami. Wystarczy zapoznać się z gazetowymi przekazami szczepionkowców o konieczności karania rodziców, nieszczepiących swoich dzieci.

Gda.05.05.2017 r.